10/23/2017

The Forgotten (1973)

dir. S. F. Brownrigg



Doktor Stephens prowadzi ośrodek psychiatryczny, w którym stosuje niekonwencjonalne metody terapeutyczne. Pacjenci mogą poruszać się po okolicy bez większych obostrzeń, lekarz zaś nie ingeruje w ich wyimaginowany świat, licząc, że chorzy prędzej czy później odnajdą w sobie siłę i chęć do walki z dręczącymi ich problemami. Oryginalne i zgoła ryzykowne podejście zemści się na doktorze w momencie, gdy jeden z jego podopiecznych postanowi zarąbać go siekierą. W tej sytuacji, schedę po tragicznie zmarłym naczelniku przejmuje doktor Geraldine Masters, oschła i surowa kobieta, której brak wyrozumiałości, jaka cechowała jej poprzednika. Wspólnie z nowo przyjętą do pracy pielęgniarką, doktor Masters stara się zaprowadzić porządek w zakładzie, jednak puszka Pandory została już otwarta: śmierć Stephensa to dopiero początek koszmarnych wydarzeń...


"The Forgotten" (szerzej znane pod tytułem "Don't Look in the Basement") to jeden z tytułów, które padły w latach 80. ofiarą nagonki zorganizowanej przez BBFC. Niskobudżetowy dreszczowiec zapożycza pewne elementy z krótkiego opowiadania Edgara Allana Poe "The System of Doctor Tarr and Professor Fether", jednak miast celować w grozę, skupia się głównie na chlapaniu sztuczną krwią na lewo i prawo.


Na rynku amerykańskim, produkcja była jedną z wielu grindhouse'owych atrakcji, dzieląc wspólnie z "Ostatnim domem po lewej" słynne hasło reklamowe "To avoid fainting, keep repeating: 'It's only a movie.. it's only a movie.. it's only a movie..". Oba filmy wyświetlane były razem w ramach "double feature", o ile jednak obraz Cravena po latach trzyma się wciąż dobrze, o tyle w przypadku dzieła S. F. Brownrigga, niedostatki wynikające z na poły amatorskiej realizacji są aż nazbyt widoczne. Sama historia posiada pewien potencjał (w koszta fabuły wliczony został jeden istotny zwrot akcji), wszelki efekt psują jednak niedorzeczne rozwiązania, brak logiki oraz kiepska gra aktorów. Zestaw postaci jest całkiem barwny (emerytowany sędzia, nimfomanka, Murzyn po zabiegu lobotomii), ale ich zachowania często ocierają się o groteskę i śmieszność, co zapewne nie leżało w intencji twórców.


Jak wiele innych, tanich i pokracznych okazów z ery drive-in theatres, "Don't Look in the Basement" cieszy się kultowym statusem. Cztery dekady po tym, jak wywoływał ciarki u spragnionych rozkoszy na tylnim siedzeniu samochodu nastolatków, film Brownrigga doczekał się nawet sequela, w którym wykorzystano część oryginalnych lokacji z pierwowzoru. Kult kultem, trzeba wszak stwierdzić jasno: "Forgotten", mimo że nie popadło w zapomnienie, dziś wywołuje raczej uśmiech, aniżeli przestrach.

Ocena: **



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz