2/25/2018

Mom and Dad (2017)

dir. Brian Taylor



Coś dziwnego stało się z rodzicami. Nagle, bez żadnej racjonalnej przyczyny, zapałali nienawiścią do swoich pociech. Sielskie przedmieście staje się areną koszmarnych wydarzeń: hordy dorosłych urządzają krwawą łaźnię dzieciom. Konflikt pokoleń sprowadzony zostaje do czystej, odartej z cywilizacyjnych zahamowań, przemocy...


Brian Taylor, twórca takich "dzieł", jak "Adrenalina" czy "Ghost Rider 2", jeszcze raz oferuje jazdę bez trzymanki, w trakcie której zasady dobrego smaku zostają zawieszone. "Mom and Dad" to zmontowana w krzykliwej manierze, ociekająca absurdem wersja "Kevina samego w domu" w wydaniu à rebours. Nie wiem ile dzieci, ani czy w ogóle, posiada reżyser, ale z pewnością jakieś maluchy musiały mu na pewnym etapie życia poważnie zajść za skórę. Taylor łączy czarną komedię, horror i społeczną satyrę, żadna konwencja nie wybija się jednak na pierwszy plan. W efekcie, rzecz jest umiarkowanie zabawna, niekoniecznie zatrważająca, a i do myślenia jakoś specjalnie nie daje. 


Znajdziemy tutaj kilka scen o większej temperaturze emocjonalnej, jak choćby monolog w wykonaniu Nicolasa Cage'a, są też momenty prawdziwie zwariowane, czegoś jednak w tym gatunkowym tyglu zabrakło. Sam pomysł wyjściowy jest wielce obiecujący, ale Taylor nie ma talentu do budowania napięcia, zdecydowanie lepiej wychodzi mu galopada obrazów. "Mom and Dad" jest więc tyleż kontrowersyjną pozycją (ze względu na sam temat), co pełną chaosu, niezdyscyplinowaną i przeładowaną pomysłami. Zaskakująco dobrze radzi sobie w tym rozgardiaszu obsada, z wcielającymi się w morderczych rodziców Selmą Blair i Cage'm na czele. 


Potencjał był spory, a ja narobiłem sobie smaku na konkretnie niepokorne, dzikie kino. Spotkał mnie lekki zawód, szału bowiem nie ma, najciekawszy jest sam koncept, wykorzystujący tradycyjne chwyty rodem z zombie movies w charakterze podpórki. No i liczy się też sam odbiorca: młodzież z pewnością nie odnajdzie się w tej dziwacznej wizji, najwięcej zrozumienia wykażą zapewne właśnie rodzice z określonym stażem. Kino grozy doby bezstresowego wychowania? Mogło być lepiej...

Ocena: ***


2 komentarze:

  1. "najwięcej zrozumienia wykażą zapewne właśnie rodzice z określonym stażem". Oj tak! :) Wyjątkowy film. Muszę to kiedyś puścić dzieciom, może docenią, że czasem po prostu milczałem... :D :D :D

    OdpowiedzUsuń