dir. Jack Hill
Nazwisko Jacka Hilla kojarzyć musi każdy miłośnik kina eksploatacji. Od początku swej kariery, facet związany był blisko z Rogerem Cormanem i na przestrzeni dwóch dekad dostarczył takie klasyki, jak "Spider Baby or, the Maddest Story Ever Told", "Coffy" czy "Foxy Brown". Dorobek reżysera zamyka, nakręcona w 1982 roku "Sorceress", kończąca jednocześnie wieloletnią owocną współpracę ze słynnym producentem.
Tani, kiepsko zagrany, ale rozrywkowy - tak najkrócej można opisać omawianą pozycję. Charakteryzacja i efekty specjalne bywają wręcz przekomiczne, ale decydują zarazem o uroku całego przedsięwzięcia. Człowiek-kozioł czy jego kompan wiking (krasnolud?) w mieniącej się na różowo peruce to jedna z najbardziej niewydarzonych par w dziejach całego nurtu heroic fantasy. Sam reżyser miał wspominać, że odpowiedzialny za produkcję Corman nigdy w pełni nie wywiązał się ze swoich obietnic, co poskutkowało drastycznie niskim budżetem i utrudnieniami na etapie kręcenia. Hill ostatecznie zastąpił swoje nazwisko w napisach początkowych pseudonimem, najwyraźniej niechętny do podpisywania się pod gotowym dziełem. Nieoczekiwanie, nakręcone za zaledwie 500 tysięcy filmidło, przyniosło zysk w postaci czterech milionów. Nie wpłynęło to jednak na decyzję twórcy, który zdecydował się więcej nie wracać za kamerę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz